niedziela, 30 marca 2014

Bulimia.

Patrząc codziennie w lustro, łzy spływają Ci po polikach. Tłuszcz który osadził się pod Twoim ciałem jest obleśny, przerażający, tłusty, gruby.. itp. Nie wiesz co z tym zrobić. Nie potrafisz ze swojego życia wyeliminować pare posiłków, pare nie zdrowych żywności, bo tak nauczyłaś się jeść i trudno jest odzwyczaić się od codziennych nawyków. A co gorsze.. jesteś uzależniona od jedzenia. Jesz co godzinę, duże posiłki. Im więcej tym lepiej, bo skorzystasz. Jesteś chytra. Ale jeśli lubisz jakiś posiłek to chyba nie będziesz z niego rezygnować? Jesz szybko, żeby mieć wszystko. Uwielbiasz to.
Przez jedzenie zjadasz stres, nerwy, emocje... Szczęście, złość itp..
Ale trzeba z tym skonczyć ! Jeśli nie dajesz rady na wyeliminowanie paru posiłków z codzienności to nie ma innego wyjścia niż... Wymioty. Co to za problem? Jesz a pozniej zwracasz jedzenie. Zaspokoiłaś swój apetyt więc nie musisz miec jedzenia w żołądku. Przecież nie jesteś głodna tylko łakomość Tobą kieruje.
Polega to na tym, że jesz 2-3 razy więcej niż Twój organizm potrzebuje w danym momencie a później się tego pozbywasz. Wierzysz, że schudniesz a przy okazji będziesz mieć to co chcesz i ile chcesz. Trwa to pare dni, miesięcy..
Gdy pewnego dnia nachodzą Cie przemyślenia, wtedy zdajesz sobie sprawę, że to będzie się ciągnęło przez całe życie. To jest bez sensu.. Uświadomiłaś sobie, że musisz wymyślić coś innego. Pozbyć się chytrości na jedzenie.. tego uzależnienia którym zabijasz nudę, stres, złość, radość, emocje. Wszystko. Przecież są inne sposoby na zajęcie sobie czasu. Na poradzenie sobie z  problemami.. Szukasz wyjścia. Najpierw bierzesz się w garść i zaczynasz w siebie wierzyć. Bo w końcu musi się udać !
Zaczynasz od malutkich kroczków. Pierwsze z nich to wyeliminowanie słodyczy, przetworzonej żywności, fast-foodów, napoi gazowanych, cukru itp.
Po jakimś czasie, gdy poradziłaś sobie z pierwszym wyzwaniem czyli nawet po miesiącu, lub więcej.. zmniejszasz zawartość talerza itp. Jesz o połowę mniej niż wcześniej.
Gdy przyzwyczaiłaś się do takiego trybu odżywiania, nadeszła pora na następny krok. 5 posiłków dziennie. Jest to trudne, bo apetyt ciągle w Twojej głowie się odzywa. Jeśli jadłaś naprawdę duzo jedzenia załózmy, że 7-10 razy w ciągu dnia (wliczając przekąski itp) na początku nie uda Ci się osiągnąć całkowitego celu. Eliminujesz raz w tygodniu 1 zbędny Ci posiłek. Czyli przekąska...
I w ten sposób powoli pokonałaś swoje przeszkody. Zajęło Ci to dużo czasu. Nawet pół roku, ale teraz wiesz, że to TYLKO pół roku porównując do całego życia które jest przed Tobą.