piątek, 30 maja 2014

Depresja.

Depresja.. To stan, który obejmuje cały Twój umysł. To choroba psychiczna, która nie chce wyjść z Twojej głowy. To wszystkie Twoje problemy, które zebrały się w całość i nie potrafią się ulotnić. Czy każdego to spotyka? Chyba tak. Ale niektórym towarzyszy ona tylko przez chwilę i nie jest tak głęboka jak u innych. Często są ludzie stosują różne rzeczy żeby tego stanu się pozbyć. Wykorzystują ból fizyczny by nie czuć bólu psychicznego.. Sięgają po środki halucynogenne, by nie myśleć zbyt dużo. By zapomnieć o wszystkim i żyć chwilą z pomocą tych środków.. W depresję popadasz wtedy, gdy problemy Cie przerastają. Gdy nie widzisz rozwiązania dla negatywnych rzeczy, które popełniłeś lub które możesz popełnić. Przejmujesz się przeszłością, tak samo jak przyszłością tracąc równocześnie teraźniejszość. Gdy już raz depresja się w Tobie zagłębi to zostanie ona na zawsze. Później ona mija.. ale nie do końca. Nie odczuwasz tego tak bardzo jak wcześniej. Ale to tylko przez pewien czas.. Później ona powraca z podwójną siłą, a w dodatku na dłużej. I co wtedy? Nic. No właśnie.. Dążenie do nicości. Posiadanie wiedzy na temat świata, które jest niczym. My jesteśmy niczym w porównaniu do całego świata. I tak to wszystko przeminie i w sumie ciągle przemija. Wszystko jest ulotne. Trwa nawet przez długi czas, ale później i tak zamienia się w nicość. Spostrzeganie świata w taki sposób nie pomaga w uwolnieniu się od depresji. Od Twojej przyjaciółki. Tak fałszywej, że nie możesz sobie wyobrazić jak bardzo. Tu potrzebna jest maska. Musisz stać się dobrym aktorem. SPOKO... Praktyka czyni mistrza. Całe życie się uczysz, więc co to za problem? Wszystko jest problemem. A problemami są wszyscy...


niedziela, 4 maja 2014

Bóg .

po 22:00 jadąc autobusem, naszła mnie pewna myśl. I całość przelałam do notatnika w telefonie :

Bóg podobno stworzył ludzi na podobieństwo siebie. Pierwsze co nam przychodzi na myśl to, to że ma skórę w naszym kolorze. A teraz pytanie - w którym kolorze? Przecież jest ich kilka... Brązowy, odcienie brązu, żółty, odcienie żółci, różowy, odcienie różu itp.. Kolor oczu? każdy ma inny, a ich kształt? Również rozmaite. Nos? Usta? Wszyscy się tym od siebie różnimy. Wzrost, nogi, ręce i inne części ciała. Jak Bog może wyglądać? Jakim językiem może do nas przemawiać? Czy wyobrażacie sobie, że może się wcielić w różne przedmioty lub rzeczy żywe, które sam stworzył? Może być każdym robaczkiem, każdym zwierzakiem, słońcem, rośliną, księżycem, gwiazdami.. Czymkolwiek i kimkolwiek i to nie cały czas. Może być tym przez chwilę i ciągle zmieniać swoją postać.
A może on wcale nie jest u góry... tam w niebie? Może właśnie siedzi obok Ciebie niewidoczny. Może przechodzi obok Ciebie i na parę sekund wcielił się w postać człowieka którego nie znasz? Może swoje królestwo ma pod ziemią?
Mogę przyznać, że Bóg dał nam za mało rozumu, bo my, ludzie nie jesteśmy w stanie tego pojąć i sami z siebie dotrzeć do prawdy.