wtorek, 1 grudnia 2015

JUTRZEJSZY ARMAGEDON .

Wstaję wczesnym rankiem. Uśmiecham się. Dziękuję Bogu za nowy dzień obserwując wschód słońca. Czytam fragment Biblii. Jem wegańskie śniadanie, myśląc o swoim zdrowiu i o życiu zwierząt. Idę na jogę. Uprawiam ją przez 2h. Piję wodę, dużo wody. Robię makijaż - najlepszy jaki potrafię. Maluję paznokcie na ulubiony kolor. Czekając aż lakier wyschnie, oglądam film na który mam ochotę. Jem wegańską pizzę i cieszę się smakiem który chodzi za mną przez długi już czas. Przeglądam stare zdjęcia i odtwarzam wspomnienia poprzez filmy. Płaczę, krzyczę, śmieje się. Okazuję mnóstwo emocji w jednej minucie. Wylewam uczucia na kartkę przez rysowanie. Rysuje długi czas. Jem ulubioną wegańską czekoladę. Czytam stary pamiętnik, a następnie wpisuję nową notatkę. Dzień bez szkoły. Dzień bez zmartwień. Dziś - na które czekałam. Zapisuję to. Później wyciągam rower z piwnicy i jadę. Robię tatuaż własnego projektu, nie mówiąc nikomu co on oznacza. Później wracam do domu. Szykuję się na koncert Metallicy, między innymi szukając biletu. Spełniam marzenie zabierając bliskie osoby i paru znajomych. Przez alkohol jesteśmy bardziej rozbawieni. Po koncercie, zmęczona wracam na nogach, idąc do osób na których mi zależy, ale z którymi nie utrzymuję już kontaktu. Mimo braku spotkań i rozmów przez bardzo długi czas, mówię im, że ich kocham. Że im już dawno wybaczyłam. Mówię też, że bardzo mi ich brakuje ale wiem, że tak miało być. Mimo upływu lat, okazuję im tęsknotę. Odwracam się i idę. Idę sama dążąc do mostu wspomnień. Siadam koło siostry i zapalam ostatniego papierosa wpatrując się w gwiazdy. Poprzez wiatr, który tworzy się przez nadjeżdżające pociągi, papieros gaśnie. Zapalam go po raz ostatni. Biorę najgłębszy buch przy słuchaniu muzyki. Wyłączam ją. Wtapiam się w ciszę. I obie czekamy na jutro. Razem. Bo w końcu razem się urodziłyśmy więc obie czekamy... Czekamy na ARMAGEDON.

A Ty co zrobisz w ostatnim dniu? Warto się zastanowić, bo on może nadejść dziś.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz