środa, 25 września 2013

Kościół.

Będąc w kościele zawsze zastanawiam się nad zachowaniem ludzi. Wszyscy mówią kilka regułek w tym samym czasie, słuchają księdza, przyjmują komunie świętą, modlą się i wychodzą. A czemu nikt w kościele o tym wszystkim nie rozmawia? Czemu ksiądz nie może posłuchać naszej opinii na temat tej wiary? Dlaczego jak mamy jakieś pytania, jak czegoś nie rozumiemy w czasie mszy, nie możemy poprosić księdza o wyjaśnienie tej rzeczy? Po prostu to jest dla mnie nie wytłumaczalne. Przyjść, zrobić to co ma się zrobić i wyjść. Gdzie tu sens? Dlatego nie chodzę do kościoła często. Najlepsze jest to, jak przyjdzie się to tego budynku po kilku miesiącach, bo wtedy odczuwa się jakby się było tam pierwszy raz. Obserwuje się ludzi. Co oni robią. Przez tą godzinę wszyscy są tacy sami. Jak posągi. Tańczą jak im zagrano, nie mogą nic zrobić bo to wbrew zasadom, lub to, że ludzie sobie coś pomyślą. Nie mamy własnego zdania przez te kilkanaście minut. Jesteśmy tu, bo tego wymaga nasza religia. Albo z przymusu, albo z przyzwyczajenia. A gdzie chęć do tego? Chyba właśnie o to chodzi, że kościół powinien ludzi zachęcać. A my, czujemy się oddaleni od tego wszystkiego. Od naszej wiary. Chrześcijaństwo skupia się przede wszystkim na pieniądzach, a księża nie są tak święci jak się mogą wydawać. Czy tylko ja mam takie poglądy na to wszystko? Czy tylko ja uważam, że to jest wbrew nam?


1 komentarz:

  1. Faktycznie coś w tym jest. Ksiądz to tylko człowiek dlatego nie jest idealny ... Faktycznie w kościele w tych czasach dużą rolę odgrywają pieniądze, ale to jak wszędzie.
    Jeżeli chodzi o zadawanie pytań o wiarę to msza nie jest najlepszym momentem ponieważ musiałaby trwać w nieskończoność ... Ale w każdym kościele jest ksiądz do którego można tak po prostu podejść i porozmawiać ...
    Faktycznie wiara to powinno być coś więcej niż tylko odstanie godziny i odklepanie paru regułek wyuczonych od dziecka.
    Ale ja nie jestem odpowiednią osobą która powinna się na ten temat wypowiadać, bo sama straciłam sens tej całej wiary ... Chociaż to nie znaczy że do końca zwątpiłam ...

    OdpowiedzUsuń